Lelek
Data dodania: 29.11.2021 r.
18.12.2021
29.11.2021
Ile warte jest psie życie? W przeliczeniu na pieniądze, w naszym kraju niewiele. Ile kosztuje jeden dzień? Chociaż nie mamy czasem funduszy na pomoc kolejnym zwierzakom, nigdy jej nie odmówimy. Kim bylibyśmy, gdybyśmy rościli sobie prawo do ich życia? Droga nasza i Lelka skrzyżowała się właśnie teraz. Pewnego listopadowego, spokojnego i deszczowego dnia. Świat chciał nam chyba dać do zrozumienia, że nie jesteśmy w stanie niczego zaplanować i to zwierze wybiera człowieka, nie na odwrót. Lelek wybrał nas. Abyś Ty mógł usłyszeć jego historię:
„Są marzenia, które uskrzydlają. Sprawiają, że ma się mnóstwo pozytywnej energii i chce się skakać z radości na samą myśl o ich spełnieniu. Ale są też pragnienia powodujące trudny do opisania, wielki głód, który tylko boli. Tęsknotę tak silną, że ma się ochotę wgryźć w poduszkę i zacisnąć pięści. I ma się świadomość, że to, czego się pragnie, być może jest tak blisko, zaraz obok. I nie można tego mieć. W takim przypadku snucie marzeń tylko potęguje samotność” pisała Kaja Platowska.
Nazywam się Lelek. Wiesz, miałem kiedyś marzenia. Jak każdy pies. Skakałem na samą myśl o ich spełnieniu. Marzyłem, żeby ktoś wziął moje życie w swoje ręce. I żeby spełnił moje pieskie pragnienia. Chciałem tylko wsparcia, uwagi, poświęconego czasu. Pragnąłem miłości, oddania i opieki. Marzyłem o zaufaniu i bezgranicznej przyjaźni. O domu. O byciu dla kogoś ważnym i potrzebnym. Marzenia… ulotne, a zarazem tak ważne. To zaczyn rzeczywistości. I tak marzyłem, czasami po cichutku, żeby nikt nie wiedział. Czasem głośno, domagając się przytulenia, zabawy czy spaceru. Nie, wcale nie chciałem idealnego świata. Wiem, że taki nie istnieje. Chciałem świata, w którym będę dla kogoś ważny i potrzebny. Miejsca, gdzie będę kochany. Bezwarunkowo. A później, kiedy spełnienie nie przychodziło, marzenia spowodowały trudny do opisania, wielki głód. Który tylko bolał i bolał…
Wiesz, w moim pieskim życiu raz dane słowo, nigdy nie przestaje obowiązywać. A jak jest u Ciebie? Ludzie mówią, że bezinteresowność już dawno przestała być w modzie. Mówią, że pieskie marzenia wcale nie są ważne. Że wcale nie muszą się spełnić. I nikt nie będzie płakał. Wiem, że tamte marzenia odeszły. Może spełniły się komuś innemu. Mnie nikt już nie szuka. Nikt za mną nie tęskni. Porzucony, bo chory. Oddany, bo wymagający w opiece. Niepotrzebny, bo nie spełnił oczekiwań.
Nazywam się Lelek i przestałem już marzyć. Teraz proszę Cię jedynie o pomoc. Potrzebuję wsparcia i opieki. Mówią, że konieczne będą specjalistyczne badania, leczenie i środki na moje utrzymanie. Dużo tego. Nie wiem czy będę w stanie na to uzbierać. Wesprzesz mnie? Dziękuję Ci z całego serca.
Prosimy Cię dzisiaj w imieniu Lelka o pomoc. By jego pieskie marzenia mogły się jeszcze kiedyś dokonać. Kto wie, może to właśnie Ty pomożesz w ich spełnieniu?
Zdjęcia
pod numer 7412 i pobierając tapetę (koszt 4,92 z VAT)