Aktualnie ratujemy
Cezar wymaga leczenia

Cezar, stary Cezar. Lata lecą, a on ciągle z nami. Ciągle walczy ze śmiercionośnym wirusem. I ciągle chce żyć. Na przekór wszystkiemu.

Trafił do nas w dramatycznym stanie. Nieznany oprawca poderżnął mu gardło. Do nas przyjechał już z zaszytą raną, niestety mimo antybiotykoterapii i przemywania rany, nie goiła się, zaczęła się rozchodzić, a stan kota z dnia na dzień się pogarszał. Walka o życie Cezara była zaciekła. Balansował on między życiem, a śmiercią. Drżeliśmy z obawy, że któryś z oddechów będzie tym ostatnim...  Testy wykazały, że ma FIV - odpowiednik ludzkiego HIV i to było przyczyną trudnego gojenia się rany oraz bardzo ciężkiego stanu Cezara.



Cezara udało się wtedy wyrwać śmierci. Bo dzięki Waszej pomocy udało się Cezarowi sfinansować kurację kosztownym interferonem. To była dla niego ostatnia szansa. Po ok. 3 miesiącach rana w końcu się zagoiła i zabliźniła. Wreszcie mogliśmy odetchnąć z ulgą...



Cezar z oczywistych względów nie znalazł domu adopcyjnego. Po FIVove koty, choćby najpiękniejsze, nigdy nie ustawia się kolejka chętnych. W zasadzie nie ustawia się nawet jedna osoba.

Cezar nie toleruje innych kotów, więc nie mogł mieszkać na folwarku. Nad tym kocim nieszczęściem zlitowała się nasza działaczka i przyjęła go do swojej rodziny.

Cezarek jest kotem bardzo przyjaznym wobec ludzi i swojej psiej towarzyszki Pestki, kochającym swoich opiekunów, gadatliwym oraz młodym duchem. Jego zdrowie przez długi czas było bez zarzutu, jak na kota z FIVem to wyjątkowe. Zadbany, dobrze karmiony, jest oczkiem w głowie swoich opiekunów. Ale ostatnio śmierć znowu się o Cezara upomina. Zaczęły się problemy z układem moczowym, ma za sobą już trzykrotne leczenie zapalenia pęcherza, przy czym ostatnie leczenie trwało wiele tygodni, a Cezar musiał zaakceptować cewnik oraz awaryjny szpital domowy. Dzielnie, acz hałaśliwie, znosił wszystkie przeprowadzane na nim zabiegi. Po leczeniu ma wprowadzoną obowiązkową zmianę diety na specjalistyczną: karmę Royal Canin Urinary, który rozpuszcza struwity (rodzaj kamieni nerkowych).



Od momentu wprowadzenia nowej karmy nie miał, i nadal nie ma już kłopotów z pęcherzem. Niestety coś sprawiło, że niemal z dnia na dzień pojawił się problem skórny. Zaczął się drapać do krwi w okolicach żuchwy i koło uszu. W pierwszej kolejności pojawiło się podejrzenie, że to reakcja alergiczna na któryś ze składników karmy. Po jej zmianie wydawało się, że nie ma nowych ran i zaczęło się wszystko goić. To było tylko czcze życzenie opiekunki, bo kot nadal drapie się do krwi w tych samych miejscach.

Nie mogliśmy dłużej zwlekać ze względu na jego słabą odporność. FIV jest bardzo groźnym wirusem, który atakuje ze zdwojoną siłą, a każda nawet najmniejsza infekcja może się skończyć śmiercią zwierzęcia, bo organizm się nie broni. Choć mamy świadomość, że Cezar żyje już na kredyt od lat, i może żyć krócej, niż zdrowe koty, to chcemy by był z nami jak najdłużej. Jak najdłużej udeptywał łapkami kołdrę opiekunki. Jak najdłużej witał głośnym miauczeniem domowników. Jak najdłużej cieszył się dobrym życiem.



Cezar, stary Cezar. Robimy, co w naszej mocy, by żył długo. Aktualnie trafił do kliniki, gdzie zostały przeprowadzone badania krwi oraz pobrane zeskrobiny ze skóry. Weterynarze przeprowadzili pełną diagnostykę i zajrzeli do uszu, ze względu na miejsca, w których się najwięcej drapie. Okazało się, że Cezar ma bakteryjne zapalenie uszu. Wyniki badań krwi są niepokojące, ponieważ ma bardzo niski poziom białych krwinek.

Rozpoczęto antybiotykoterapię, dostał specjalistyczny szamponoraz syrop wspomagający układ odpornościowy. Jego leczenie jest na samym początku drogi. Potrzebne są środki na dalsze leczenie, diagnostykę, drogą karmę. Największym ryzykiem w leczeniu u Cezara jest FIV. FIV który spędza nam sen z powiek. FIV, który zabił już tysiące kotów.

Ktoś powie że Cezar jest tylko jednym z wielu kotów. Ale dla swojej ukochanej rodziny jest kotem wyjątkowym. Jest domownikiem. Jest pełnoprawnym członkiem tej małej społeczności. Jest i dla nich, ale i dla nas oczkiem w głowie.

Kochani, prosimy o wsparcie w opłaceniu diagnostyki i leczenia - sami nie damy sobie rady. Już raz Cezarowi ocaliliście życie i po latach tułaczki jest otoczony opieką, miłością i ma zagwarantowany dach nad głową. Prosimy, pomóżcie by pod tym swoim skrawkiem nieba, mieszkał jak najdłużej...

Zdjęcia

Zgłoszenie o wsparcie Wesprzyj polskie konie Mini Farma Klub Centaurusa Księga gości Adopcja realna Adopcja wirtualna Metamorfozy Galeria zdjęć Kwestarnia Paka dla zwierzaka Folwark zwierzęcy
Kontakt
Fundacja Centaurus
ul. Wałbrzyska nr 6-8
52-314 Wroclaw

psy@centaurus.org.pl
tel. 518 569 487 lub 518 569 488

PKO BP 15 1020 5226 0000 6002 0220 0350

Dla wpłat zza granicy i wpłat stałych (Raiffeisen Bank):
PL36 1750 1064 0000 0000 2257 6747 (wpłaty w PLN)
PL17 1750 1064 0000 0000 2257 6798 (wpłaty w EUR)
Jeśli chcesz zostać szybko poinformowany o wyniku akcji - podaj w tytule wpłaty dodatkowo swój nr telefonu. Zadzwonimy lub otrzymasz sms!
Zobacz zasady ochrony danych osobowych Zamknij powiadomienie