Gabi pozdrawia
Gabi - staruszka z pseudohodowli już ponad rok w adopcji. Z radością przekazujemy wiadomość od niej :-)
"Dzień dobry, Centaurusie,
wreszcie nadarzyła się okazja, żeby do Was napisać. Pytacie, jak się miewam? Mam wrażenie, jakbym była z moimi opiekunami zawsze (a to dopiero półtora roku). Spokojnie przy nich zasypiam, jem, spaceruję, bawię się. Jakbym przy nich dorastała. Jakbym nie miała za sobą tych smutnych doświadczeń z czasów, zanim do nich trafiłam.
Bardzo nie lubię zostawać sama. Dlatego kiedy widzę, że jest takie niebezpieczeństwo, siadam wyprężona w przedpokoju, stroszę uszy i przygotowującemu się do wyjścia człowiekowi patrzę w oczy tak, żeby dotarł do niego komunikat: „Pamiętaj, siedzenie bez nikogo to dla mnie męka, więc mnie zabierz". Jestem mała, bardzo grzeczna, więc na szczęście zabierają mnie wszędzie, gdzie się da. Również do pracy. Trzeba przyznać: starają się, żebym sama była jak najrzadziej. Zdrowie mi dopisuje, zatem dzielnie znoszę wędrówki przez miasto, nawet jazdę komunikacją miejską. Nigdy też nie zaczepiam żadnych zwierząt ani ludzi.
Bezgranicznie kocham moją opiekunkę. Ona może mnie pieścić, jak tylko chce. Facetów nie lubię, więc opiekun już wie, że musi być wobec mnie bardziej powściągliwy, żeby się nie narazić co najmniej na obszczekanie (czasami za te całusy w głowę mam go naprawdę ochotę ugryźć!). Chociaż trzeba przyznać, że kiedy opiekunka na tydzień wyjechała, zajmował się mną całkiem przyzwoicie.
Pozdrawiam
Gabrysia"