Dziadek
Data dodania: 13.11.2017 r.


Dziadek od kilku tygodni błąkał się w niewielkiej miejscowości. Znali go tu wszyscy, niektórzy mówili nawet, że ma właścicielkę. Ale Dziadek chodził sam. Każdego dnia dziarskim krokiem dreptał pod lokalny sklep, gdzie zawsze został czymś poczęstowany. Czasem była to karma dla psów, czasem kawałek kaszanki, czasem zwykła pajda chleba. I tak leciał dzień za dniem.
Kilka dni temu, gdy się pojawił był tak słaby, że słaniał się na swoich starych, zmęczonych nogach. Oparty o płot, z trudem utrzymywał równowagę, ale nie był w stanie już bliżej podejść.
Słabego i wychudzonego Dziadka zabrała do lekarza prywatna osoba.
Pies zaniedbany, bardzo wychudzony. Ze wskazaniem do dalszej diagnostyki kończyn miednicznych i do usunięcia kamienia nazębnego.
Zostały też wykonane badania krwi. Dziadek ma anemię.
Ma też zaawansowaną mocznicę.
Zostało wdrożone intensywne leczenie.
Rokowanie jest słabe, jak i sam Dziadek.
Jeśli uda się opanować mocznicę, czeka go dalsze leczenie. Aby to mogło nastąpić, Dziadek musi przeżyć.
***
Aktualizacja 16.11.2017
Niestety, nie mamy dobrych wieści. W dniu dzisiejszym Dziadek ponownie miał wykonane badania i w związku z pogorszeniem parametrów krwi oraz pojawieniem się objawów neurologicznych zapadła decyzja o zaprzestaniu leczenia. Według lekarzy prowadzących nie było szansy na uratowanie Dziadkowi życia, a dalsza, uporczywa terapia, dokładałaby mu tylko cierpień.
Dziadek odszedł dzisiaj. Tym razem pomoc przyszła zbyt późno.
Czasem jedyne, co można zrobić, to pozwolić godnie odejść.
Dziękujemy, że wsparliście leczenie Dziadka. Przez te kilka dni, dzięki Wam, miał zapewnioną najlepszą opiekę.
Zdjęcia

pod numer 7412 i pobierając tapetę (koszt 4,92 z VAT)
Przekaż darowiznę
