Filipek
Data dodania: 02.12.2012 r.


maj 2019
Dziadek Filipek, który zdążył podzielić się dobrem od Was... odszedł za Tęczowy Most...
07.03.2019
Filipek na Dzień Kobiet organizuje akcje - przeczytasz więcej TUTAJ.
02.12.2012
Kiedy przydzielano szczęście, Filipek stał na końcu kolejki. Niewiele go dla niego zostało. Przyszedł na świat jako mały, bezbronny szczeniak, pełen wiary i nadziei, że życie obsypie go psim szczęściem. Z biegiem czasu przekonał się, że świat nie jest łaskawy dla małych kundelków. Oczekiwał coraz mniej, w końcu wypatrywał jedynie okruszków tego psiego raju. Ale ten raj nie był w zasięgu jego psich łapek.
Po latach włóczenia się mały Filipek trafił na działki. Nie wiemy, w którym momencie stracił wzrok. Ale wiemy, że właśnie w tamtej chwili skończyło się dla niego całe życie. Osamotniony w wielkim świecie, na swoim skrawku działki, pod ulubionym drzewem, które było dla niego jedynym domem i schronieniem, mały niewidomy piesek przeżywał kolejne dni. Zupełnie nie radził sobie bez wzroku, wraz z brakiem orientacji w przestrzeni przyszedł głód i depresja. Kolejni ludzie mijali małego, niewidomego Filipka leżącego w jesiennych liściach, ale nikt się nie zatrzymał, nie pochylił nad jego psim losem, nikt nie pogłaskał, nie wskazał gdzie ma iść.
Aż nadszedł dzień, gdy ktoś przystanął. Wziął Filipka na działkę, dał miskę wody. Wraz z nadejściem nocy ktoś inny działkę otworzył. Filipek wydreptał poza obręb bezpiecznego terenu, w poszukiwaniu swojego psiego edenu - bo on ciągle wierzył, że on gdzieś na niego, małego kundelka, przecież czeka..
Zamiast psiego edenu, Filipek prawie stracił życie. Chodząc po omacku wpadł do oczka wodnego i niemal utonął.
Przerażony, porzucony przez świat, zapomniany mały Filipek. Nie pierwszej młodości, blisko mety życia. Bo za metą być może nie ma juz nic, co by na małego kundelka czekało. Być może zaraz będzie koniec wszystkiego. Nikt nie zapłacze, nie zatęskni. Świat bez Filipka będzie biegł dalej, niewzruszony, jakby nic się nie stało. Bo śmierć nie zmienia niczego. I dla nikogo nie ma litości.
Dziś mały Filipek czeka - bo nic więcej mu nie zostało. Na łasce ludzi, którzy otoczyli go opieką. Nie jest w stanie funkcjonować, nie trafia do drzwi, ani na własny skrawek koca. Wymaga całodziennej opieki, jest zagubiony, a świat go przerasta.
Filipek nie widzi - ma zaawansowaną zaćmę w obydwu oczach oraz zwiększone ciśnienie śródgałkowe. Jest po wizycie w specjalistycznej klinice okulistycznej dr. Garncarza w Warszawie, po wizycie w klinice okulistycznej we Wrocławiu, po badaniach USG i ERG gałek ocznych. Dziś już wiemy, że Filipkowi nic już wzroku nie przywróci...
Zdjęcia

pod numer 7412 i pobierając tapetę (koszt 4,92 z VAT)
Przekaż darowiznę
