Fundacja Centaurus

Oliwka

Data dodania: 26.02.2021 r.

Aktualizacja

Kochani! Przede wszystkim spieszymy z podziękowaniami za pomoc w ocaleniu jej życia i zdrowia. Udało się opanować koci katar, choć nie obyło się bez perturbacji.

Mamy dla Was wspaniałe nowiny! Oliwka pojechała do adopcji realnej!

Jak się odnalazła w nowym domu? Błyskawicznie :-)

26.02.2021

Daliśmy jej na imię Oliwka. By miała cokolwiek. By odchodząc tam, gdzie idą wszystkie koty, nie była bezimienna. Ile będzie żyła? Nie wiemy. Lekarze, pod których opieką przebywa, robią co w ich mocy. Ale oni nie są cudotwórcami. Mogą zrobić badania, podać leki, ogrzać, ale nie sprawią, że w tym maleńkim ciałku, w którym nadal tli się życie, wzrośnie wola walki.

Życie maleńkiej Oliwki to wypadkowa ludzkiej bezmyślności, zaniechania, cierpienia i obojętności. Urodzona w piwnicy, zawsze przeganiana, niechciana, szczuta psami, każdego dnia walczyła o przetrwanie. Zjadła to, co wygrzebała w śmieciach, od zawsze obojętnie mijana przez wielu ludzi, choć jej wygląd aż wołał o pomoc. O ratunek. Nie otrzymała pomocy na czas. Choć w Polsce działają setki organizacji prozwierzęcych, jest cała armia wolontariuszy, prowadzone są programy edukacyjne, to nadal większość przejdzie obojętnie, prześlizgując się wzrokiem po konającym zwierzęciu.

Oliwkę zabraliśmy gdy była tak słaba i udręczona, że nie mogła uciekać. Odwodniona, otruta, wyziębiona tak, że termometr nie mierzył temperatury, wychudzona, o lichej sierści, umierała zapomniana przez świat, niechciana przez ludzi. I choć to jeszcze kilkumiesięczne dziecko, jest już wrakiem kota. Wrakiem, który nadal żyje i bardzo potrzebuje Twojej pomocy.

Dla Oliwki każdy dzień to ogromne wyzwanie. Wierzymy, że mimo tego, co ją spotkało i jak bardzo ciężki jest jej stan, uda się ją ocalić. Wierzymy, że ta maleńka kotka przyszła na ten świat nie tylko po to, by umrzeć w cierpieniu.

Bardzo prosimy o pomoc w pokryciu kosztów jej diagnostyki, leczenia, pobytu w szpitalu. Ona nie ma nikogo, na kogo mogłaby dziś liczyć.