Lusia
Data dodania: 13.12.2012 r.


Zastanawialiście się kiedyś, gdzie mieszka psie szczęście ? Może mieszka w puchatym fotelu, albo z mordą na pańskich kapciach, może chowa się w drewnianej budzie w ogrodzie, albo baraszkuje między zabawkami dzieci popiskując radośnie, a moze wtula się w kołnierz przy kominku, albo zasypia przy nodze. Zawsze wierne do ostatniego tchu.
Ale czasem szczęście przyśnie i zapomni o małej psince. A upomni się o nią ulica. A na ulicach świata psie szczęście rzadko bywa, nie odwiedza tych kątów, i zakamarków.
Lusia jeszcze swoje psiego szczęścia nie spotkała. Urodziła się w dzikiej hodowli, która została zlikwidowana. Trafiła do innej hodowli, na handel, wraz z kilkorgiem rodzeństwa. Rodzeństwo szybko się sprzedało - wszak już 6 grudnia, a przecież pies jest doskonałym "chcianym" prezentem. Maluszki rozbiegły się jak ciepłe bułki, bez dokumentacji, bez sprawdzania nowych domów. Handel rządzi się innymi prawami.
Mała Lusia każdego dnia wypatrywała ze swojej klateczki nowego opiekuna. Ale ten się nie pojawiał. Przesuwana coraz bardziej w kąt pokoju, czekała na próżno. Wtulała mokry nosek w stary, brudny kocyk, bo kundelkom przysługują tylko takie kocyki. Potem podkulała łapki, kładła po sobie grzecznie puchate uszka i zamykała ciemne ślepka - marzyła.
Znaleźliśmy ją zapchloną, zarobaczoną i zasmarkaną. Rzadka, brudna sierść, psinka siedziała we własnych odchodach. Okazało się, że powodem, dla którego Lusia nie mogła znaleźć domu było nie tylko ogólne zaniedbanie psiny, ale przepuklina. Koszt związany z operacją, z suplementacją dla pieska przekraczał wielokrotnie jej wartość. Bo Lusia, dla swoich opiekunów, była warta mniej niż zero. Przecież świat pełen jest małych kundelków - jeden mniej nie zrobi światu różnicy.
..........................................................
Aktualizacja: 31.12.12
Mała Lusia nie doczekała operacji, nie doczekała nowego domu, mimo, że miała już wspaniały dom adopcyjny na horyzoncie. Zginęła w pożarze wieczorem, 30 stycznia... Nasza Lusia, maleńka Lusia.. była w pokoju wraz z Lalunią, niczego nieświadome spały pod kołdrą, jak zawsze...

pod numer 7412 i pobierając tapetę (koszt 4,92 z VAT)
Przekaż darowiznę
