Pucek
Data dodania: 17.10.2018 r.


Jak mówi przysłowie, najważniejsze w życiu to być zdrowym, a wszystko inne to kwestia chęci.
Pucek dobrze wie jak to jest, gdy zabraknie zdrowia i małe łapki nie są w stanie dźwigać nawet ciężaru ciała. Nie mówiąc już nawet o ulubionym skakaniu po meblach czy uganianiu się za zabawkami. Pucek to rozrabiaka, jak mówi jego opiekunka - Pani Ania. To kot, który nie usiedzi chwili na miejscu, zawsze skory do zabawy, zawsze szukający wrażeń.
Niestety Puckowi zdarzył się wypadek - wypadł z balkonu. Z balkonu, który od zawsze był zabezpieczony siatką. Niestety kot najpewniej wypchnął głową mały fragment przy podłodze i spadł na chodnik. Pani Ania trzy dni szukała swojego kota, a gdy go znalazła, okazało się, że Pucek ma opuchnięte i bolące łapki. Natychmiastowa wizyta u lekarza i RTG pokazało połamane palce w obu przednich łapkach, a co za tym idzie, konieczność operacji i założenia drutów.
Pucek to kot prywatny. Kot kochany. Kot chciany. Jego właścicielka, Pani Ania, to emerytka, ma pod opieką kilka zwierząt. Większość z nich to staruszki wymagający opieki weterynaryjnej i podawania specjalistycznej karmy. I choć bardzo się stara, to duży koszt leczenia Pucka (sama operacja to kwota 700 zł) przerasta jej możliwości finansowe. Dziś więc zwraca się do Was o pomoc w sfinansowaniu leczenia rozrabiaki Pucka.
My też prosimy, pomóżcie opłacić jego leczenie. Dla osoby samotnej, żyjącej z emerytury, kwoty, jakie generują operacje zwierząt, są nieosiągalne.
Aktualizacja 29.10.2018
Przekazujemy najnowsze wieści - w jedną z ran wdała się infekcja i Pucek otrzymywał antybiotyki.
Dziękujemy za Wasze zaangażowanie!
Aktualizacja 09.11.2018
Pucek w pełni zdrowy leni się na całego w swoim domu. Leczenie i rekonwalscencja po operacji zakończyły się pełnym sukcesem.
Dziękujemy za Wasze niesamowite wsparcie.
Z taką pomocą Pucek nie mógł nie wyzdrowieć.
Zdjęcia

pod numer 7412 i pobierając tapetę (koszt 4,92 z VAT)
Przekaż darowiznę
