Usia
Data dodania: 19.08.2019 r.


Oto Usia. Zwykła kotka wolno bytująca, urodzona kilka lat temu, gdzieś na wrocławskich działkach. Bezdomna od zawsze. Gdy była mała, nikt się o nią nie bił, nikt nie dał dachu nad głową, nikt jej nie pokochał. Całe życie chodziła własnymi ścieżkami, sama musiała troszczyć się o siebie. I tak miała wiele szczęścia, jak na bezdomnego kota. Nie potrącił jej samochód, nie rozszarpał żaden pies, nie skatował człowiek. Przeżyła i dorosła. Miała też karmiciela, który dbał by nie umarła z głodu.
Jednak ulica dla wolno bytujących kotów bywa bezlitosna, a los przewrotny. Karmiciel zmarł, skończyły się więc regularne posiłki. Jakby było mało nieszczęść, Usię dopadł rak. Znaleziona z krwawą miazgą zamiast ucha trafiła do kliniki, gdzie w drugiej połowie lipca przeszła rozległy zabieg usunięcia zmienionej nowotworowo tkanki (nowotwór płaskonabłonkowy). Rokowania co do wyleczenia są ostrożne. Z powodu rozległości nowotworu na jednym uchu, nie można było usunąć marginesu. Usia po przebytej operacji ma już tylko pół jednego ucha. Pocieszające jest to, że rany po operacji wyglądają coraz lepiej. Niestety, oprócz nowotworu i swojej dzikości, jest kolejna przeszkoda stojąca na drodze do znalezienia domu – Felv. Wirus białaczki kotów jest jednym z najgroźniejszych kocich chorób zakaźnych. I Usia stanowi tym samym zagrożenie dla zdrowych mruczków. Sama ma też obniżoną odporność i każda infekcja może stanowić dla niej nie lada zagrożenie.
Usia jest kotem starszym i schorowanym. Kotem, który dziś nie może się obejść bez pomocy człowieka. Ze względu na swój stan zdrowia potrzebuje wyjątkowej troski i najlepszej opieki.
Usia przebywa w klinice pod troskliwą opieką lekarzy.
Prosimy o pomoc dla tej schorowanej kotki. Potrzebne są środki na opłacenie pobytu w klinice, diagnostykę, dalsze leczenie, zakup najlepszej karmy.
Potrzebne jest wszystko, by zapewnić jak najlepsze warunki chorej Usi. I zadbać o jej przyszłość, nawet jeśli nie będzie ona długa.
Prosimy, wesprzyj staruszkę.
Aktualizacja 2.09.2019
Kochani, czasami mimo starań i chęci, brakuje zwyczajnie szczęścia, by pomóc choremu zwierzakowi. Dziś tej odrobiny szczęścia zabrakło Usi - kotce, która trafiła pod naszą opiekę z ranami po usuniętych zmianach nowotworowych (nowotwór płaskonabłonkowy) oraz z Felv.
Usia to zupełnie dziki, dorosły kot, kot nieobsługiwalny. Mimo tego, że cały czas przebywała w klinice pod bezpośrednią opieką lekarzy, mimo podawania leków i dbania o rany pooperacyjne (na ile dbać o nie Usia pozwalała) doszło do zakażenia. FeLV niestety obniża odporność i sprzyja rozwijaniu się chorób. Ponieważ stan Usi pogarszał się mimo natychmiast wdrożonego leczenia, zapadła najtrudniejsza z decyzji. Lekarze nie widzieli szansy na poprawę, więc dalsze przedłużanie tego co nieuniknione, było niehumanitarne.
Usia jest już za Tęczowym Mostem.
Bardzo Wam dziękujemy za pomoc, jaką okazaliście Usi. Choć walka o jej zdrowie zakończyła się porażką, dzięki Wam kotka do samego końca miała zapewnioną najlepszą opiekę.
Zdjęcia

pod numer 7412 i pobierając tapetę (koszt 4,92 z VAT)
Przekaż darowiznę
