Haskuś
Data dodania: 28.03.2022 r.
Jego wędrówka nie była ucieczką. Była pomostem do przyszłości i każdy, nawet najmniejszy krok był aktem wiary i nadziei. Zapewnieniem samego siebie, że warto żyć…
Mijał właśnie kolejny dzień, który spędzaliśmy na granicy. Kolejne godziny walki, troski i trwogi o ludzi i naszych braci mniejszych. Kolejne minuty niepewności i lęku czy uda się nam ocalić potrzebujące istnienia. Słońce nie świeciło tak jak dzisiaj, jakby celowo chowało się za ciemnymi chmurami, potęgując atmosferę smutku i lęku. Tuż za parą młodych ludzi, uciekających ze swoim psem ku wolności szedł on. Takiego widoku się nie zapomina. Starszy, zmęczony i schorowany pies w typie husky, kroczył dzielnie poboczem, szukając ratunku. Dlaczego postanowił wędrować z tamtymi ludźmi, wie tylko on sam. Staruszek przebył 15 km do granicy, wierząc, że znajdzie ratunek. Z kulejącą łapką, problemami ze zdrowiem, wychudzony i zmęczony trafił pod nasze skrzydła. Był bardzo odwodniony i wyziębiony. Mówimy na niego Haskuś, bo kiedy zabraliśmy go nasz folwark na takie właśnie zawołanie zaczął szybko reagować. To starszy pies, u którego zdiagnozowano problemy z tarczycą. Kiedy tylko przekroczył granicę, całkowicie opadł z sił. Jakby czuł, że już nie musi być silny, że w końcu ktoś się nim zajmie.
Haskuś jest w słabej kondycji. Ma problemy z chodzeniem i kuleje na jedną łapkę. Wymaga natychmiastowej diagnostyki i specjalistycznego leczenia. Teraz, kiedy spotkaliśmy go na swej drodze, a po jego dawnym życiu już nie ma nawet śladu nie możemy zostawić go samego. W jego oczach widać tylko niedowierzanie, niepewność i ogromny strach. Prosimy Was o pomoc. Pomożecie podarować mu drugą szansę na życie?
Zdjęcia
pod numer 7412 i pobierając tapetę (koszt 4,92 z VAT)