Nero
Data dodania: 27.07.2012 r.


Pies wzięty ze schroniska przez nas jeszcze w 2006 roku, odszedł spokojnie we śnie niespełna rok później. Mimo, że Nero był bardzo starym, agresywnym psem i już wtedy niedomagał, pracownicy schroniska nie potrafili psa uśpić ze względu na jego historię. Nero był psem niezwykłym, psem niezwykłego człowieka. Jego Pan, choć bardzo ubogi, nie szczędził psu małych radości życia. Ta historia poruszyła serca wielu osób. Otóż stary Nero mieszkał ze swym Panem na działkach, dzielili jeden niewielki kąt i kiedy jedli, to razem. Kiedy nie dojadali - również. O takiej przyjaźni między człowiekiem, a psem pisze się w bajkach, mimo, że brak wkoło wszystkiego, od porządnego
dachu nad głową, po pełną miskę u Pana na stole.
Nero trafił do schroniska, bo jego Opiekun zginął. Zginął w pożarze starej daczy na działkach, daczy która była jego domem, jego i starego Nera. Zginął, bo wrócił po swojego ukochanego starego psa, który sam nie mógł się wydostać. Psa uratował - ale sam nie wygrał z płomieniem.
Nero do końca, do ostatnich dni, był psem swego Pana. Każdy dzień spędzał na wypatrywaniu go na drodze dochodzącej do naszej stajni, a wieczorami rozpaczliwie wył. Akceptował tylko jednego opiekuna, ale akceptacja kończyła się na tolerancji. Ukochał sobie tylko jednego człowieka, który oddał za niego życie. I z tą miłością w sercu opuścił nas we śnie pewnej wiosennej nocy.

pod numer 7412 i pobierając tapetę (koszt 4,92 z VAT)
Przekaż darowiznę
